![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZ5C4gmA9K8luJfT7JgWiZF37iKKcDaqb6PgU6wMWVEoPVKjw2Irz3xYttS-_-ZPO8xHXO37yrJ0BlkJRgHZEOMArq2ZmVq1_v_847WY65W6vTQN5MNWubOhtckFYI-CKN5sWk60ZwLQdB/s400/2009+09+MaratonWarszawski.jpg)
i po maratonie w Warszawie ... miałam okazję obeserwować bieg z perspektywy 33km gdzie staliśmy na punkcie odżywczym
dziwnie sie człowiek czuje jak nie biegnie ;-)
ale po kolei:
przede wszystkim gratulacje dla wszystkich znajomych którzy bieg ukończyli, szczególnie mocne dla debiutantów, i dla tych którym udało się życiówki poprawić :-)
ze znajomych twarzy:
pierwszy pojawił się Boguś Barewski - prowadził grupę na 3:00, ehhh on to ma kondycje i siły! potem - zgadnijcie kto?? mój fryzjer Maciek ;-) hehehe - debiutował rok temu, pamietam doskonale. jakiś czas za nim przemknął Krzysiek Różanka, udało się go aparatem uchwycić, zaraz za nim pojawił się Janek w naszych barwach BiegamBoLubię. Zrobiliśmy szybki masaż nóg (hihihi) i Janek ruszył dalej. Zaraz za nim pojawili się Arek i Bartek - gdyby nie Bartek bym ich nie wypatrzyła. Arek i Krzysiek byli po sztafecie dnia poprzedniego, a Bartek po setce na rowerze. ale nie oszczędzali się. Zaraz za nimi podjechal z Marysią Michał - Marysia urocza, usmiechnięta, zjadła bułeczkę, popiła i dalej na ostatnie km. Maciek pojawił się tuż za Michałem - miał ost dość poważną kontyzję nogi i jego start do końca stał pod znakiem zapytania. Potem Wojtek - w całkiem dobrej formie nas minął, a zaraz za nim Wiola. Wiola mnie wypatrzyła a nie ja ją ... wstyd! Ale ona po prostu przybiegła za szybko:-) Zaraz za Violą był Alien. Z małym kryzysem - chwilę potruchtaliśmy razem, i pobiegł dalej.
Biegła w dobrej formie jeszcze Kinga. Za nią na horyzoncie pojawili się Iza i Piotrek. Walczący z kryzysem, ale Razem. i tak dotrwali do końca! Brawa! Końcówkę stawki znajomych zamykała Ela. Usmiechnięta choć to byl 33km ... i do mety jeszcze ładny kawałek. Wszyscy oni dali radę! wielkie gratulacje!
Kilku osób nie udało mi się wypatrzeć niestety. szkoda. mea culpa. za dużo się działo.
Fotorelacja
Dzieciaki (Ula i Jerzyk) ładnie się wdrożyły w prace na pukcie - oczywiście trwała rywalizacja: od kogo biegacze wezmą więcej wody/gąbek ;)
szkoda tylko ze kibiców było tak mało ... mam nadzieje ze w innych miejscach było głośniej i weselej! Widać było, że słońce mocno dawało, i nie pomagało zawodnikom.
dziwnie sie człowiek czuje jak nie biegnie ;-)
ale po kolei:
przede wszystkim gratulacje dla wszystkich znajomych którzy bieg ukończyli, szczególnie mocne dla debiutantów, i dla tych którym udało się życiówki poprawić :-)
ze znajomych twarzy:
pierwszy pojawił się Boguś Barewski - prowadził grupę na 3:00, ehhh on to ma kondycje i siły! potem - zgadnijcie kto?? mój fryzjer Maciek ;-) hehehe - debiutował rok temu, pamietam doskonale. jakiś czas za nim przemknął Krzysiek Różanka, udało się go aparatem uchwycić, zaraz za nim pojawił się Janek w naszych barwach BiegamBoLubię. Zrobiliśmy szybki masaż nóg (hihihi) i Janek ruszył dalej. Zaraz za nim pojawili się Arek i Bartek - gdyby nie Bartek bym ich nie wypatrzyła. Arek i Krzysiek byli po sztafecie dnia poprzedniego, a Bartek po setce na rowerze. ale nie oszczędzali się. Zaraz za nimi podjechal z Marysią Michał - Marysia urocza, usmiechnięta, zjadła bułeczkę, popiła i dalej na ostatnie km. Maciek pojawił się tuż za Michałem - miał ost dość poważną kontyzję nogi i jego start do końca stał pod znakiem zapytania. Potem Wojtek - w całkiem dobrej formie nas minął, a zaraz za nim Wiola. Wiola mnie wypatrzyła a nie ja ją ... wstyd! Ale ona po prostu przybiegła za szybko:-) Zaraz za Violą był Alien. Z małym kryzysem - chwilę potruchtaliśmy razem, i pobiegł dalej.
Biegła w dobrej formie jeszcze Kinga. Za nią na horyzoncie pojawili się Iza i Piotrek. Walczący z kryzysem, ale Razem. i tak dotrwali do końca! Brawa! Końcówkę stawki znajomych zamykała Ela. Usmiechnięta choć to byl 33km ... i do mety jeszcze ładny kawałek. Wszyscy oni dali radę! wielkie gratulacje!
Kilku osób nie udało mi się wypatrzeć niestety. szkoda. mea culpa. za dużo się działo.
Fotorelacja
Dzieciaki (Ula i Jerzyk) ładnie się wdrożyły w prace na pukcie - oczywiście trwała rywalizacja: od kogo biegacze wezmą więcej wody/gąbek ;)
szkoda tylko ze kibiców było tak mało ... mam nadzieje ze w innych miejscach było głośniej i weselej! Widać było, że słońce mocno dawało, i nie pomagało zawodnikom.