czwartek, 17 września 2009

Bieg Solidarności

Po namowach Kasi i Karoli chcę przybliżyć Wam IV Bieg Solidarności który odbył się 13 września w Jedliczach koło Grotnik pod Łodzią.
Bieg był poświęcony solidarności ludzi zdrowych z chorymi na schizofrenię i inne choroby psychiczne.
Cała impreza była zorganizowana w formie pikniku rodzinnego z różnymi atrakcjami dla dzieci ( dmuchane zamki, ślizgawki, wata cukrowa i popcorn ) i dorosłych z ciepłym posiłkiem którego nie próbowałem , ale Kasia mówi że zupka była niezła. Były również stoiska z wyrobami wykonywanymi przez chorych w ramach terapii: ręcznie malowane ikony, rękawice do gorących garnków, torebki ekologiczne wyszywane i malowane itp. Wszystko starannie wykonane, no i część prezentów na gwiazdkę mamy z głowy..... równocześnie wspomogliśmy finansowo chorych i ich opiekunów.
W ramach sportowych zajęć odbywał się bieg na 1500m, bieg z psami, biegi dla dzieci w różnych grupach wiekowych, turniej siatkówki, można było popróbować anglizowania w jeździe konnej, no i najważniejsze bieg na 10 km. Uczestniczyło w nim ponad 100 biegaczy, trasa co prawda nie posiadała atestu i nie było indywidualnego pomiaru czasu, ale wiodła malowniczymi lasami, po duktach leśnych nawet trzeba było pokonać małą kładką strumień. Charakterem bieg przypominał ten w Truskawie. Trasa była świetnie oznakowana co dawało możliwość kontrolowania czasu przy użyciu zwykłego stopera i nie było możliwości pobłądzenia co miało miejsce w Maratonie Łódzkim. Jedynym mankamentem trasy był brak punktu z wodą całe szczęście pogoda pozwalała na taki wysiłek. Za to po biegu dostaliśmy wodę, jeszcze ciepłe bułeczki z serem i fajne medale.
Co do wyników według mojego stopera pożyczonego od synka miałem 48 minut 32 sekundy, ale kolega Kasi Krzysiek dla którego był to inauguracyjny bieg miał 46 minut i do tego na metę wbiegł w iście sprinterskim stylu wyprzedzając na ostatnich metrach jeszcze dwie osoby. Jednym słowem musimy sobie pogratulować nowego ostrego zawodnika w grupie, przyda się na półmaraton wiecie gdzie..... .
Dokumentacje zdjęciową robiła tym razem Kasia http://picasaweb.google.pl/lh/sredir?uname=Kas.Pietrzak&target=ALBUM&id=5381063959191473057&authkey=Gv1sRgCIvQmvvSxovfSw&feat=email niestety fotki Igusia za bardzo nie nadają się do publikacji.
Przepraszam za przydługi tekst, następnym razem się poprawie.

6 komentarzy:

  1. Tomek, czas rewelacyjny!!! z całego serca zazdroszcze oczywiście ;)
    mógłbys opisac w oddzielnym poście jak Ty trenujesz że masz taki progres??
    Co teraz w planach? Ten bieg do wód termalnych?

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczynam się bać Tomka! Z takim progresem to za rok stanie na podium np w Wiązownej! - wszyscy wiemy jaki tam wysoki poziom jest :-)
    Ja dodam że piknik był bardzo fajny - wata cukrowa była za friko, muzyka na żywo, baloniki...
    Zdjęciowo nie zdążyłam tylko uchwycić Krzyśka na mecie bo po prostu wpadł z takim rozmachem, że zanim się połapałam on już miał medal na szyi!
    Tomek i Krzysziek - rewelacja, gratulacje jeszcze raz :-) I do zobaczenia w Uniejowie na biegu do gorących źródeł.
    Kto jeszcze jedzie? Ja tradycyjnie już oferuję nocleg przed w razie czego.

    OdpowiedzUsuń
  3. wlasnie - kasia - dobrze ze o tym napisalas - musimy na Wiazowna wzmocnic skład :-) wiadomo - celujemy w podium każdej kategorii!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny nie przesadzajcie!!!!
    W Truskawie byłem miesiąc po nieprzyjemnym zabiegu chirurgicznym i od lutego nie biegałem (żyłem tylko na ketonalu i tramalu starciłem około 10 kg), jeszcze tydzień przed biegiem miałem nawrót choroby i myślałem że będę Wam tylko wirtualnie towarzyszył. Dobrze że Kasia mnie niemal za uszy dociągnęła do mety... .
    W swoim treningu tygodniowym ściągnietym z internetu tylko biegam różne kilometrówki zwiekszające się i przebieżki. Nie korzystam z pulsometru ani z GPS. Trening jest 18 tygodniowy ( 4 razy w tyg. ) szykujący do startu w półmaratonie (ściągnięty z www.sciezkibiegowe.pl). Modyfikuję go trochę w zależności od samopoczucia tzn, jak jestem zmęczony to powtarzam tydzień (to samo jak coś mi wypadnie np. bieg w zawodach lub łażenie po górach robiąc jedno i drugie równocześnie po tygodniu miałem wszystkiego dośc).
    Jeszcze jedno tylko proszę się nie nabijac ze mnie od startu w Truskawie staram się biegac i cwiczyc według książki Danny Dreyer'a " Chi Running ". Sądze że czasy jakie teraz osiągam są zgodne z moją wewnętrzną prędkością, nie trenuję na poprawę prędkości ale aby zwiększac dystans mam nadzeję na maraton w przyszłym roku niestety już po osiągnięciu 4 krzyżyka na garbie ( maraton miał byc na 40 urodziny ), w tym roku najważniejszy będzie start z mikołajami w półmaratonie. Ok, znowu się rozpisałem a miałem nie przesadzac i jeszcze jedno dlaczego klawiatura nie pisze mi "ci" tylko "c", wybaczcie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dołączam się do gratulacji i szczerze zazdroszczę wyniku! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję i dziękujemy ( z Krzyskiem )

    OdpowiedzUsuń