czwartek, 27 maja 2010
dylematy rozwiane
- ciekawe miejsce
- estymowana aura pogodowa poniżej 20 st
- dobre towarzystwo
- ilość czasu do startu pozwalająca myśleć, iż da radę się przygotować mimo różnych wypadków losowych w tak zwanym między czasie
Termin 5 grudnia, i miejsce takiej jak Lizbona dają nawet więcej: wizję oceanu i dobre wino za 1,5 EURO. I nie wybieram tam się sama :-) Mam w końcu plan i cel startowy na jesień (na taką późna jesień;-) ). Jeszcze tylko o jakimś planie treningowym trzeba pomyśleć.
poniedziałek, 24 maja 2010
Triathlon / duathlon dziecięcy
Zdjęcia z imprezy autorstwa Ilonki, Zdzicha i Michała są TU
Troche zdjęć można tez zobaczyć w galerii klubu entre.pl
piątek, 21 maja 2010
ROGAINING - 26.06
Teren zawodów: Beskid Śląski, wokół "Trójstyku" po polskiej, czeskiej i słowackiej stronie. Teren górzysty, w większości zalesiony i dobrze przebieżny. Wysokość n.p.m. 550-900 m.
Forma zawodów: Zadaniem startujących zespołów jest zdobycie jak największej ilości punktów wagowych w określonym limicie czasu. Każdemu punktowi kontrolnemu (pk) ustawionemu w terenie przypisane są odpowiednie punkty wagowe. Ilość pk i kolejność ich zaliczania każdy zespół wybiera według własnego uznania.
Startuje się w zespołach 2osobowych :-) Milutko i bezpiecznie...
Paweł, Janek - zgłaszacie się jako team? może ktoś jeszcze się skusi ???
czwartek, 20 maja 2010
środa, 19 maja 2010
Przed maratonem Edynburskim
W niedzielę wybieram się rano do Edynburga biegać mój dziesiąty maraton w "karierze". Pogoda podobno jest dobra - 17 stopni, słońce... Szkocka pogoda teraz jest u nas, a przecież miała być nowa Irlandia ;-)
Wobec mojej ostatniej niesystematyczności plan jest taki, żeby dobiec do mety :-) Będzie debiutować moja nowa koszulka w barwach narodowych, którą dostałem od świętej Mikołajki, więc liczę na doping tych milionów Polaków, którzy są tam na miejscu.
Trochę martwi mnie, że w sobotę są urodziny kolegi, do którego jedziemy... ale jakoś będzie ;-)
Będę miał numer: 3154
Oczywiście po powrocie będzie pełna relacja.
poniedziałek, 17 maja 2010
Kierat - fotorelacja :)
Polecam :)
nadal nie wiem czy mam ochotę zaliczać setkę po górach ale wiem że bezwzględnie mam ochotę pojawić się za rok na Kieracie :)
i wiele by mówić czemu :)
niedziela, 16 maja 2010
Szlakiem Piastowskim
W minioną sobotę odbył się III Bieg Piastowski. Bieg ten to półmaraton, start w Kruszwicy (obok wieży znanej z legendy o królu Popielu), a meta w Inowrocławiu. Jako, że meta biegu zlokalizowana była w moim rodzinnym mieście, a wpisowe to 0 zł, musiałem w końcu w nim wystartować ;).
Najpierw rano (jeszcze w Inowrocławiu) odebrałem numer i chip w biurze zawodów i udałem się do jednego z autobusów, który przewiózł nas na start. W tle słyszałem wystrzał z armaty (na zdjęciu w całej swojej krasie), jako znak rozpoczęcia imprezy (strzały były jeszcze dwa - na rozpoczęciu biegu w Kruszwicy i na zakończenie imprezy). Jak co roku strzelał mój ojciec, jako przedstawiciel jednego ze sponsorów, tylko nie wiem skąd oni wzięli tą armatę ;). W autobusie do Kruszwicy (jechaliśmy bardzo szybko, może kierowca też chciał pobiec ;)) uciąłem sobą krótką pogawędkę z innym biegaczem - opowiadał o mającym się niedługo odbyć biegu w Bydgoszczy po bardzo fajnych terenach (7,5 km), ale nazwy nie pamiętał, trzeba będzie sprawdzić co to za bieg.
Krótka rozgrzewka w Kruszwicy nad jeziorkiem, bardzo fajne widoczki, choć jak wiadomo pogoda w weekend fatalna - mieliśmy jednak szczęście przez całą imprezę nie spadła kropla deszczu. Godzina 10.00 wystrzał z armaty i wszyscy ruszyli (wystartowało około 420 osób, podobno nigdy nie było tylu ludzi, choć ja miałem numer 463 więc pewnie jeszcze więcej się zgłosiło). Trasa okazała się nie taka łatwa jak sądziłem - kilka dużych podbiegów, podmuchy wiatru, ale znów udało się pobić rekord (tym razem tylko o minutę ;))- 1:43:05. Na mecie każdy dostał medal z sentencją "Vincit qui se vincit" - sami sprawdźcie co to znaczy ;), koszulkę, dodatkowo było picie i jedzenie (woda, banany, czekolada, parówki, bułki). Na mecie czekała na mnie też matka z charcikami włoskimi ("tylko" dwoma zważywszy że w hodowli ponad 10).
Biegli też Darek z Krzyśkiem (Wiola została w Wawie), ale jakoś nie mogłem ich znaleźć ani na starcie, ani na mecie. Niestety był jeden zgrzyt organizacyjny - na punktach z wodą (co 5 km) były tylko dwie osoby i nie nadążały z rozlewaniem, trzeba było trochę czekać.
Generalnie bardzo polecam imprezę, może warto zaklepać sobie ją w przyszłorocznym kalendarzu biegowym :).
PS Po raz pierwszy biegłem z Forerunnerem 305 - na mecie pokazał, że przebiegłem ledwie 16 km.
Mój pierwszy krótszy Kierat
piątek, 14 maja 2010
czwartek, 13 maja 2010
Może Mazowiecka Piętnastka?
Więcej info na: http://www.mazowieckapietnastka.pl/
wtorek, 11 maja 2010
get ready for kierat
siedze wlasnie nad lista tą przez Pawla spreparowaną i myślę co z tego mi sie przyda:
- Talk do innych miejsc wrażliwych, podobno do jednego i drugiego dobry jest Sudocrem dla niemowląt. Nie mam - może kupię ten sudokrem
- Skarpety przeciw odciskom (w Decathlonie ok 45 zł), jak dobre i dobre buty to drugiej pary się nie bierze, bo jak raz się noga ułoży i wszystko jest ok. to lepiej do mety nie ruszać. Skarpety na zmienę biorę, ale nie dorobiłam się takich specjalnych jeszcze.pytanie tylko ile...3-4 pary chyba
- Folia NRC.
- Strój odpowiedni do pogody, foliowy lekki płaszczyk przeciwdeszczowy. Płaszczyk może uda mi sie dokupić. ten na zdjęciu mi się spodobał ;)i żeby w nocy nie było za zimno ...
- Ja piję z butelek 0,5 litra. Na 50 km powinno wystarczyć: 0,5 powerade lub izostaru, 0,5 l wody, 0,5 l coca coli lub pepsi (zależy co komu lepiej smakuje). Biorę colę i izotonik, reszte będę uzupelniac w GSach
- Zapychacze (zakupiłam po 2 batoniki węglowodanowe, kanapki moje ukochane z serem biorę, i biszkopty)
- Czołówka i zapas baterii.
- Okulary przeciwsłoneczne.
- Torebka foliowa na mapę.
- Czapeczka.
- Plastry na odciski. Tylko żelkowe (Compeed) - naklejamy od razu jak tylko coś zaczyna piec a nie jak już nie możemy chodzić. Biorę te co Kasia mi dała (Kate - nie oddałam Ci za nie kasy:/)
- 2 x 10 zł w papierku - lekkie a z 50 zł to czasami w GS-ie nie mają wydać bo za grube. No chyba że ktoś potrzebuje jeszcze na taksówkę. kasę chce mieć - na uzupełnienie zapasu coli, ewentualnie inne zachcianki (+taxi)
- Torebeczka na pieniądze, dowód osobisty, jedną kartę kredytową, dowód rejestracyjny samochodu i kluczyki
- Plecaczek
- na zimniejsze noce lub przymrozki buff-stuff czy jakoś tak, na szyję lub głowę
- telefon z GPS (na Kieracie oficjalnie będzie można używać) i zapisanymi numerami do taksówek w okolicy. Taksówek nie mam - ale jakby coś będę dzwonic do Was :-)
- mokre chusteczki
- krem do stóp
- krem do ust
- dobry humor??? :)
Dorota, Janek, Pawel, Michał,
co jeszcze????
piękni, młodzi, wściekli, szybcy i fotogeniczni
CIEKAWOSC
PRZYJEMNOSC
SZYBKOSC
ULOTNOSC
WOLNOSC
fajne te fotki :) fotomontaż obok ze zdjęć z portalu: maratonczyk.pl zebrane tu,
i jeszcz zdjecia na na picasie Karoli (w tym z fotomaratonu druzyn Wolnosc i Ulotnosc)
poniedziałek, 10 maja 2010
Półmaraton Dąbrowski
To był bieg Natalii. Chciała odkuć się po Silesii, gdzie problemy żołądkowe trochę pokrzyżowały jej plany. I się udało. Życiówka i poprawa wyniku o ok. 3min a generalnie w tym roku na tym dystansie o ok. 8min. Gratulacje! :-)))
Harpagan 39 by pawel65
Harpagan 39 by pawel65 at Garmin Connect - Szczegóły
Z Harpagana 39 najważniejsza nauka to: nie wierz do końca koledze, który jest nawet specjalistą w danej dziedzinie a startuje razem z tobą.
Miało nie padać, a temperatura około 10 C w nocy. Taką informacja była podana na 2 godziny przed startem w internecie, potwierdzona ustnie przez meteorologa.
Nad ranem były 4 C (para leciała z ust) i podało około 5 godzin. A kurteczka gore-tex owa została spokojnie w samochodzie. Na szczęście miałem w 10l plecaku trochę miejsca i wrzuciłem cienki polarek, który mogłem założyć jak przestało o 3 rano padać.
No i jeszcze skarpetki przeciw bąblowe jednak się zużywają i po kilku startach warto je zmienić na nowe. Czy 4 odciski znikną do piątku? Zobaczymy.
No i wynik:
na 1 pkt- 3 miejsce, na 2 pkt 250 - miejsce (tragedia o 1 h za długo), wyjście na 2 pętlę na 34 pozycji, ostatecznie 10 miejsce na 357 zawodników. Czas 20h 19 minut,
Czyli sprawdziło się że prawdziwe ściganie zaczyna się po 70 kilometrze. A ja przeszedłem w końcu ich około 125.
sobota, 8 maja 2010
plany jesienne
Termin: 12 września; dystans (dla odmiany) 42 km :P, Startowe (płatne do 30.06) - 60 pln (btw osoby z Wrocławia i Dolnego Śląska płacą do końca maja tylko 30 pln - fajna promocja dla ziomali).
Wiadomo: biegnie wtedy Jarek robiąc sobie samemu prezent na 42 urodziny (super pomysł swoją drogą). Przyznam się: nie wiem czy zdołam się przygotować tak jakbym chciała(albo inaczej: wiem, że nie zdołam bo aż tak nie potrafię się na treningu biegowym skupić, skoncentrować i mu poświęcić), ale ogromnie kusi mnie, żeby pobiec ze względów towarzyskich:D
SILESIA MARATHON 2010
piątek, 7 maja 2010
"Tak zakończył się obóz zimowy. Ale świeżo nawiązane kontakty, przyjaźnie, poczucie mocy w nogach sprawiają, ze większość osób pyta, czy latem też będzie taki obóz? A czy coś będzie w ciągu roku?"
... tak tak, to o tym obozie. I powinniscie pojechac na letni ponieważ :
"Jakie są najmocniejsze punkty Waszego obozu? Dlaczego miałabym/miałbym wybrać właśnie ten? Za najmocniejsze punkty naszej propozycji uważamy:
- Spotkania indywidualne, mające na celu analizę stanu aparatu ruchowego"
" - Jak dalej bedziesz tak biegala to kontuzja gwaratnowana"
no i ona biega a ja mam kontuzje... nic tylko jechac na oboz
czwartek, 6 maja 2010
wtorek, 4 maja 2010
rajd unijny ...
czyli była okazja, żeby zweryfikować na żywych organizmach listę Pawła ... co się przydało co nie, czego zabrakło, etc ... Wiecej zdjęc do obejrzenia TU.
Mi sie podobalo, dużo śmiechu, sporo deszczu :P, aha i jak Michał (który na mecie czekał na resztę ekipy jakies 6 godzin,hihihi) pisał: "jeszcze 2,5 górki przed Wami" to oznacza jakieś 5 do 6 podejść ;)
z ważniejszych: test butów pod Kierat zrobiony. Saycouny spisaly się srednio ale bez tragedii (szybko schły po deszczu to na plus) więc nie będę robić nerwowych zakupów, domęczę je za 2 tygodnie ;)