Jak dla mnie to wyjazd był udany. W końcu to mój debiut w maratonie! Połówkę biegłem razem z Natalią, czyli robiłem za zająca. Niestety Natalia też miała problemy żołądkowe więc nie udało się osiągnąć zamierzonego czasu. A
le i tak mimo problem
ów zrobiła życiówkę! A ja pobiegłem dalej. Niestety chyba za bardzo chciałem nadrobić "stracony" czas i następne 14 kilometrów goniłem zbyt szybko. Chyba przed 30 kilometrem miałem okazję poznać łoza i po wymianie uścisków dłoni pogalopowałem dalej. Kryzys przyszedł ok. 7-6 km przed metą. Było ciężko ale udało mi się złapać drugi oddech i na ostatnie 2 km włączyłem szósty bieg i długi finisz wyszedł mi całkiem nieźle. NIE PADŁEM NA MECIE! Schody...kto to cholerstwo wymyślił!? Udało mi się doczłapać do depozytu, potem masaż, żurek, piwko i do wozu. Natalia dowiozła nas szczęśliwie do domu. Wystarczy. Dobranoc.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOajXiiVfGeZQHaO7pPflE-ubdfhTBsZhAdrruWgQnVfug8wloyEJUpr8Njv6bncv3QKWVqwnHb3sUCs9vx-tPEzraMQg-D3u7621pEvhLzW7nQhEarHi8z2EWyCoSRXzAdhdrGfDUbMo/s200/20100500003000_1212_03726.jpg)
Będzie więcej. A może uda mi się namówić Natalię do opisania swoich przeżyć z trasy półmaratonu :-)
Na razie szykujemy się na kolejny w Dąbrowie Górniczej.
debiut debiutem,ale czasem to mogles sie pochwalic, co???
OdpowiedzUsuńraz jeszcze usciski i gratulacje! i jak to mówią maraton ma 12 km zaczyna się dopiero po 30stym ...
raz jeszcze polecam filmik (a propos tekstu o schodach): http://www.youtube.com/watch?v=m-hCuYjvw2I
zawsze zalewam sie łzami ze śmiechu jak oglądam - i dopóki nie pobieglam poznania nie sądziłam że faktycznie można sie tak czuc, hihihi
Jarek i Natalia - gratuluję ukończenia biegu (biegów :-)).
OdpowiedzUsuńTrudna była trasa?
Nie było łatwo. Strasznie pofałdowany teren. Raz pod górkę a raz z górki. Trudno było utrzymać równe tempo. Ciągłe zwalnianie na podbiegach i przyspieszanie na zbiegach daje popalić. Co prawda to nie to samo co wokół Ślęży, ale tych falowań było znacznie więcej.
OdpowiedzUsuńAle warto było: świetna organizacja i super koszulka techniczna w pakiecie, nie mówiąc o medalu! Polecam :)
Karola, co tam czas, najważniejsza jest walka z własnymi słabościami. I prawdą jest, że w biegu maratońskim najważniejsza jest głowa!
OdpowiedzUsuńA filmik jest super. Musiałem nieźle zaciskać zęby, żeby nie chodzić tak jak jego bohaterowie. Ale warto było. Ta radość na mecie: tego nie da się kupić! :)))