poniedziałek, 10 maja 2010

Harpagan 39 by pawel65


Harpagan 39 by pawel65 at Garmin Connect - Szczegóły

Z Harpagana 39 najważniejsza nauka to: nie wierz do końca koledze, który jest nawet specjalistą w danej dziedzinie a startuje razem z tobą.
Miało nie padać, a temperatura około 10 C w nocy. Taką informacja była podana na 2 godziny przed startem w internecie, potwierdzona ustnie przez meteorologa.
Nad ranem były 4 C (para leciała z ust) i podało około 5 godzin. A kurteczka gore-tex owa została spokojnie w samochodzie. Na szczęście miałem w 10l plecaku trochę miejsca i wrzuciłem cienki polarek, który mogłem założyć jak przestało o 3 rano padać.
No i jeszcze skarpetki przeciw bąblowe jednak się zużywają i po kilku startach warto je zmienić na nowe. Czy 4 odciski znikną do piątku? Zobaczymy.
No i wynik:
na 1 pkt- 3 miejsce, na 2 pkt 250 - miejsce (tragedia o 1 h za długo), wyjście na 2 pętlę na 34 pozycji, ostatecznie 10 miejsce na 357 zawodników. Czas 20h 19 minut,
Czyli sprawdziło się że prawdziwe ściganie zaczyna się po 70 kilometrze. A ja przeszedłem w końcu ich około 125.

6 komentarzy:

  1. Moje gratulacje.
    Ciekawi mnie czy ten ostatni, to już dotarł do mety? Czy dalej łazi z czołówką na czole?

    OdpowiedzUsuń
  2. Paweł, gratuluję! Tak sobie pomyślałam, że skoro bieganie wychodzi mi tak kiepsko to może też bym tak sobie pomaszerowała. Też boli, ale może tętno nie wariuje, co? :))) i mogłabym iść np. za Tobą :) no chyba, że Ty biegniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pawel - czapki z głów ...
    przyznam Ci sie że na bieżąco przekazywałam informacje te ktore mialam o tym jak Ci szło ... i wszyscy byli pod wrazeniem jak goniłes (z tej 250 pozycji)

    pozstaje miec nadzieje ze na kieracie nie bedziemy tyle błądzić!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdzichu - pewnie ktoś idzie w ramach treningu do Harpagana piechotą z Gdańska do Limanowej, akurat 500 km w 5 dni,
    Agnieszko w najbliższy wekend jeszcze masz szansę spróbować. W połowie dystansu najczęściej rano jest miejsce gdzie można albo odpocząć i się posilić albo wsiąść do podstawionego przez organizatora autobusu. Ewentualnie jedno i drugie.
    Karola, wiem że za tydzień napiszesz znacznie lepszy artykulik o zmaganiach na Kieracie. W tym roku zapisało się już 608 osób, więc błądzić też będzie trudniej. Byle pójść za tymi co naprawdę wiedzą gdzie są.
    No i jest jeszcze dozwolony na Kieracie GPS.

    OdpowiedzUsuń
  5. ej na Kieracie to chyba nie bede błądzic :-) mając takich nawigatorów jak Pawel, Janek i Michal to bede musiala tylko odpowiednio szybko nogami przebierac coby zadążyc za Wami :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Paweł! 125 km w 20 godz??? to przekracza moją wyobraźnię, a jestem w stanie wiele sobie wyobrazić :))) wielkie gratulacje!!!

    OdpowiedzUsuń