Motyw herbu Bełchatowa towarzyszył biegowi od biura zawodów do mety. Hasła: "Daj się skusić" wisiały wszędzie. Na mecie kobiety dostawały po za medalem ceramiczne jabłuszka (do kuszenia do biegania, i nie tylko:-) ). Tak więc dr
Biegało się ciężko, niestety płaska to ta trasa nie była, ostatni podbieg kończył się 400 m przed metą.
Adam, który z nami przyjechał (zrzeszony w ByleDobiecAnin) okazał się przemiłą osobą, i niezłym wymiataczem biegowym. On też jest autorem zdjęć z mety. Dzięki Adam! :-) Przeprowadziłyśmy małą akcję promocyjną czy nie zechciałby zmienić klubu biegowego na czas startu we Wiązownej, hihihi :-) zobaczymy czy byłyśmy skuteczne:)
Uzupełnienie wyników:
Adam 0'58, Krzysiek 1,11, Darek 1:16, Sylwia 1'16, Wiola 1'24, Karola 1'28, Aga 1'40, Ilona 1'40.
Odnośnie samego biegu to mnie tylko zajeżył strażnik miejski, który na drugiej pętli w pewnym momencie próbował zmusić biegaczy do wejścia na chodnik.
Dziewczyny - wielkie dzięki za wspólną zabawę - dawno się tak nie obśmiałam co wczoraj w trasie!
aha - bo bym zapomniała: Widzieliście może Jaśka? :D
No dobra... a, a, ale osochozi z tym Jaśkiem, co???
OdpowiedzUsuńBrawo Karola. Piękny wynik :)
OdpowiedzUsuń