Na pucharze bylo tak ... że w panice rozpoczęłam przeszukiwanie netu coby się motywacyjnie podbudować. i natrafiłam na coś takiego:
o pucharze napisze oddzielnie, ale tu i teraz chętnie poznałabym Wasze sposoby na odnajdywanie motywacji i siły coby nie rezygnować z treningów, nie poddawać się nawet jak fakty wydają się krzyczeć: 'jest beznajdziejnie! daj sobie spokoj'. nie wiem robić jakieś nerwowe zmiany w treningu czy po prostu realizować to co miałam zaplanowane.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz