Oczywiście ekipy (Aga, Edit, Kasia, Karola), która w roku 2010 będzie zgodnie ze złożonymi (w największej tajemnicy) ślubami mścić Wiązowną, namawiać specjalnie nie trzeba.
- Wiadomo gdzie trenuja zwycięscy maratonów: w Afryce
- Wiadomo, że odegrać się musimy, za to co spotkalo nas w tym roku
- Wiadomo, że tak naprawdę nie biegamy bo lubimy, ale tylko dlatego, zeby Wiązowna 2009 przeszła w niepamięć
Wiem, że do stycznia 2010 mamy jeszcze kilo czasu, ale biegam bo lubię wybiegać w przyszłość (cytuje za Iloną): stąd bez pośpiechu rzucam taki pomysł już dziś. Czasem pewne rzeczy trzeba budżetować wcześniej, po za tym i tak już w kuluarach biegowych rozmawiamy o tym evencie mniej czy bardziej oficjalnie :-)
Aha - nad przygotowaniami do Wiązownej od strony artystycznej czuwa Kasia :-)
* proposition for January 2010: (half)marathon in Marrakesh (Maroco)
Running could be combine with 4 days chillout at the seasite or hikking the highest mountain in Maroco - Toubkal.
Jak ktoś chce to jeszcze większej egzotyki:
OdpowiedzUsuńhttp://www.dubaimarathon.org/
Termin: 22 stycznia 2010
Dystanse: maraton, 10km i 3km
:-)
tylko chyba lekko drożej wyjdzie ;-)
OdpowiedzUsuńslyszalam, ze fajny maraton jeszcze w TelAvivie jest ;-)