piątek, 10 kwietnia 2009

niby kros

z rana (czyli ok 9tej), trasą do Królikarni i z powrotem, zaliczając po drodze 9 wbiegnięć z 10 planowanych na górkę. Nadal uczę się biegać na niskim tętnie - bardzo to męczące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz