Wczoraj w treningu miałam 8 przebieżek po 100 metrów + 100 marszu jako przewrwę. No i powstał zonk - ciemno, śnieg, środek drogi przez pola, gdzieniegdzie domy - no i weź tu człowieku sobie 100 m wylicz!
Biegałam między czterema latarniami - w tę i z powrotem. Ha ha - na odcinku przy domu byłego burmistrza :-) z zakrytą buzią i nosem - teraz tak sobie myślę czy mnie jakiś monitoring / BOR nie zarejestrował pod podejrzeniem zamachu politycznego :-) Bo nasz były burmistrz teraz pełni znacznie wyższą funkcję... ale nie zdradzam nic więcej.
W razie czego niech ten wpis robi za alibi na środę;-)
PS - czy latarnie standardowo stoją co 25 metrow?
F960
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I jak Ci te przebieżki wychodzą?
OdpowiedzUsuńrobisz je tak ze próbujesz na maxa biec i potem odpoczynek?
aha - w temacie latarni - chyba stoją co więcej niż 25. trzeba by policzyć kroki
OdpowiedzUsuńNajlepiej obliczyć sobie mniej więcej długość kroku, czyli pobiec kilka razy na odcinku odmierzonym.
OdpowiedzUsuńJa np. mam ok. 2m/krok więc jak muszę przebiec 100 metrów to robię 50 kroków. Super dokładnie też nie musi być...
No właśnie tak sobie próbowałam wyliczyć te kroki, przy mikro-truchcie nie mam chyba więcej niż pół metra i wyliczyłam 50 kroczków między latarniami :-)
OdpowiedzUsuńKarola, przebieżki to robię takie w tempie nie na maxa - tylko tak żeby ładnie biec no i żeby to był bieg a nie trucht. Tętno mi podskakuje do jakichś 87-90% wtedy.
Kas! Respect/Szacuneczek ja sama bym nie byla w stanie ... Bede kibicowac team Kook!
OdpowiedzUsuń