wtorek, 8 czerwca 2010

znalezione w sieci

się nie biega to się poczytuje ...
"Na początku zawsze wybieram sobie wzniosłe cele, mając nadzieję, że dokonam czegoś wyjątkowego. Z czasem, gdy pogarsza mi się kondycja, cele się dewaluują i dochodzę do punktu, w którym właśnie teraz się znajduję - gdy mogę się modlić już jedynie o to, żeby nie zwymiotować na własne buty." - Ephraim Romesberg (Słowa wypowiedziane na sześćdziesiątej piątej mili wyścigu Badwater)

z tymi celami mam podobnie (stawiam wzniosłe - hehehe) tylko do 65 mili (ile to km???) to mi jeszcze daaaleeeko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz