sobota, 2 stycznia 2010

podsumowań c.d.

z uśmiechem na twarzy przeczytałam Kasi podsumowanie. ależ to był rok ... :-) przypomina mi się od razu planowanie styczniowe AD2009 (haha! to planowanie było niezłą akcją!), które to zapełniło kalendarz nie do końca tymi rzeczami, te które się wydarzyły. Życie jest PEŁNE NIESPODZIANEK, i taki właśnie był ten rok. Od stycznia, aż po ostatnie dni grudnia :-) i wiecie co? jest mi z tym DOBRZE ... jak myślę o tym co się wydarzyło przez rok to nie chce mi się wierzyć, że to tylko 12 miesięcy a nie 5 lat :-)
ale ale - wracając do b
iegania ... znalazłam pod choinką w wigilię 'tablicę na najważniejsze medale'. Przy pomocy Krzycha (dzięki!) umieściłam ją na jedynej słusznej ścianie (znaczy w sypialni), i rozpoczęłam rozmyślanie, które z medali tegorocznych to te najważniejsze ;-) bo niestety wszystkie by sie na tablicy nie zmieściły. Wybrałam sztuk 7... nie było łatwo. każdy ze startów to tak, jak pisała Kasia, dużo więcej niż bieganie. To ludzie, przygody, emocje, wspomnienia, kibice - ci prywatni, nieustające dylematy 'w co się ubrać' ;-)
ubiegłoroczna przygoda biegowa to tak naprawdę nie starty, nie medale, nie puchary (upppsss - wydało się). sama nie wiem co ;-) dobrze się bawię startując; lubię biegać; mogę biegać i robić to co lubię od zawsze:poznawać nowe miejsca, nowych ludzi; mam słabość do długich, wolnych wybiegań w Waszym towarzystwie, ostatnimi czasy szczególnie po lesie; i w tym wszystkim znalazło się jeszcze miejsce na 'taką słabość' jak przebieranki :P
nie wiem czy to dzięki bieganiu, ale w ciągu tych 12 miesięcy wzmocniłam przyjaźnie, które miałam; poznałam nowych wyjątkowych ludzi, niektórych na nowo. i to chyba jest najważniejsze moje osiągnięcia biegowe sezonu 2009!! :-)
nie wiem co przyniesie 2010... wyjątkowo - jak na mnie - planuje nie wiele. czy to też zasługa biegania? nie wiem ;-) Ale kompletnie mnie to nie niepokoi! schodząc na ziemię, do konkretów: biegowo
- przede mną (przed nami;-) ) kontynuacja przygód z poprzedniego roku czyli Wiązowna 2010 ;-)
- potem grupowa happeningowa przebieranka dla chętnych w ramach połówki w Wawie
- start zaplanowany choć stresujący - czyli Dębno
- i coś na co mam największą ochotę (ha! kto zgadnie co???): wiosenne sztafety w wawie: 5x5 w marcu, Ekiden w maju i Wesoła Stówka (w maju??).
A potem, jeśli to wszystko uda się przeżyć z uśmiechem na ustach, może jakieś nowe wyzwania? kto wie ;-)
aha - i już teraz piszę się na etat paparatzzi kiedy Kasia będzie debiutować jako mors ;-)

2 komentarze:

  1. Karola, cieszę się że na tablicy znalazło się kilka medali, które ja też mam ;-D I wiesz co: widzę że jeszcze zostało dużo wolnego miejsca na nowe medale - wygląda więc na to że przed Tobą kolejne wyjątkowe wydarzenia biegowe!
    Po-wo-dze-nia!

    Morsowanie - mamy czas, myslę że realnie będzie to raczej pod koniec roku.

    OdpowiedzUsuń
  2. własnie własnie: podsumowanie najważniejszych medali z tablicy w kategoriach 'z kim' (fajna kategoria, co??):
    - Wiązowna: Aga, Edit, Kasia
    - Praga: Dorka, Kasia, Edit, Miki, Maciek
    - Wesola Stowka: Aga, Dorka, Arek, Mikołaj + extended team (Piotrek, Tomek, Piotrek, Bogus, Pawel)
    - Gdynia: Aga
    - Tromso: Iza
    - Berlin: Arek, Ciacho, Szymek - choć w Belrinie mialam wrażenie, że było ze mną duuuuużoooo więcej osób (zdalnie, wirtualnie, myślami - ale dawało się odczuć)
    - Ekiden: sie wie: Aga, Kasia, Dorka, Edit, Iza, Ilona + extended team (Agnieszka, Pawel, Krzysiek, Alien z Gosią, ekipa ibm'owców: Krzychu, Arek, Bartek, Tomek &inni)

    ale po chwili namysłu stwierdzam, że w kategorii 'z kim' chyba zwyciężyłby Bieg Truskawki (gdyby medal był na tablicy:/). to było przesympatyczne wydarzenie towarzyskie!

    OdpowiedzUsuń