piątek, 2 października 2009

czarne chmury czyli jesien

we wtorek wyszłam sobie pobiegac. widzialam że juz najcieplej nie jest więc wyciagnęłam bluzę z długim rękawem. było przeraźliwie zimno!
jejq - pierwszy raz od bardzo dawna zmarzłam podczas biegania. i od razu zaczęłam myśleć jak to będzie zimą? i nie mogłam sobie przypomnieć jak to było poprzedniej zimy. a jak już sobie przypomniałam bieg dookola zoo to aż mnie dreszcze przeszły. niby mam gdzieś w głowie zaszyte, że przyjemniej się biega jak chłodniej niż jak cieplej.
nic to - trzeba wyciągnąć z szafy długie spodnie, dokopać się do rękawiczek, i starać się pamiętać jak to ciężko było biegać w upał ;-)

5 komentarzy:

  1. Proponuję motto: "nie ma czegoś takiego jak zła pogoda do biegania" :-)

    Jest tylko "złe ubranie do biegania"

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba potrzebuje nowych leginsow... do biegania oczywiscie ;)
    nie ma to jak shopping :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A pamietasz jakie to super uczucie jak biega sie po świeżym białym puchu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja pamiętam jak niektórzy narzekali, że jest tak gorąco, że się nie da biegać.
    A teraz umówmy się - nie jest zimno - jest rześko ;) Zimno to będzie przy -10 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. rzesko rzesko ;-) swieta racja :) i tej wersji trzymamy sie az do -10

    OdpowiedzUsuń