w sobotę miałam okazję sprawdzenia swoich siły w towarzystwie: Agi, Ilony i Maćka oraz wirtualnym towarzystwie Janka, Bartka i Arka (startowali na innych dystansach/kategoriach). cóż - była to impreza, w której umiejętności posługiwania się mapą, komapsem i relane ocenianie odległości pokonywanej trasy są najważniejsze, a u mnie figurują w ilościach śladowych. trzeba by nad tym kiedyś popracować gdyby chcieć kiedyś jeszcze doświadczenie powtórzyć ...
anyway - cieszę się że wystartowałam, dziękuję Jankowi za miły biegowy finisz, gratuluje pozostałym uczestnikom - twardzielom!!! Specjalne podziękowania dla Maćka, który poza funkcją kierownika teamu, bezapelacyjnie został głównym nawigatorem!
tymczasem ... juz od poniedziałku pokornie biorę się do pracy nad ustaloną z góry trasą w Berlinie ;-) bez niespodzianek nawigacyjnych ... :-)))
upppssss
OdpowiedzUsuńrzucam okiem na stronę oficjalną i to chyba jakas pomyłka ale jest komunikat iż ... zajęłam 3 miejsce wśród kobiet na 50 km ... buuuhahhaha :D
to wieciej niż żart (przeciez nie zrobiliśmy wszystkich punktów)
Kochana, życie pełne jest niespodzianek ;p a wyniki nie zawsze są zero jedynkowe ;p
OdpowiedzUsuńbiegi na orientacje to też nie dla mnie. Bawiło mnie to 20 lat temu, dziś jakoś się w tym nie odnajduję. Mimo wszystko I tak się dobrze bawiłam, zaliczyłam kilka bąbli (nie pamiętałam, że to aż tak boli) a w niedziele, jak już przyjęłam pionową postawę, to spełniłam swoje sobotnie marzenie o założeniu sukienki i butów na obcasie - a co ;)
Ilonka ale Ty i Aga macie w takim razie miejsce 4 :-) hihihi ale żeśmy powymiatały ;-)
OdpowiedzUsuńi nie mogę odżalować żetesz podium mnie ominęlo :P
mi wczoraj nie udalo sie marzenia sukienkowego spelnic, ale dzis mam na nogach szpileczki i malą czarna ;-)
Dziewczyny i Maciek - ja to w ogóle gratuluję że na coś takiego ekstremalnego się zapisaliście :-)
OdpowiedzUsuńNo i podium, nie no po prostu baja !