![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgs01cIvaba22stXyyrPyW7GIvYY-GoGmQYa8ZJE25BiTofGbloPo8xLmFznx21pLoBbSo_Qb06YEmieNBgZYgSEEwNqNZbr4lXxnyzBM_snW8ue3jLjMLQFUgOwfRAyUR5tjTYCUzX-r4D/s200/20090601217.jpg)
Moją mantrą było: "Jest pod górkę, więc za chwilę na pewno będzie z górki!" :-)
No nie znaczy, że nie uważam biegu za fajny. Super atmosfera, super organizacja. Tylko szkoda, że deszcz uniemożliwił przedłużenia pobytu o mały piknik. Przepraszam że go wywołałem ;-)
P.S. Miał się też pojawić podobno Artur, ale okazał się tylko "netowym napinaczem" :-)
było ciężko, było - bez dwóch zdań. ale hormon zapomnienia działa idealnie ;) to chyba dobre miejsce na takie treningowe wybiegania ...
OdpowiedzUsuńi ciekawe czemu Artur nie dotarl?? znowu będzie, że koło zmieniał, albo coś w tym stylu ;-)
o nie, dopiero teraz widze ze w tym watku knujecie....
OdpowiedzUsuńjuz jechalem ale Miko jak to Miko nie odbieral komorki i sie zgubilem, wpadlem w petle czasu i ...SAMOCHOD CHLODNIA!
myślalam że prąd Cie poraził albo lawa Cię odcięła :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie toczyłeś kupy GNOJU! ;-)
OdpowiedzUsuń[:]-)
OdpowiedzUsuń