poniedziałek, 27 kwietnia 2009

długie wybiegania i takie tam

Chcialabym spróbować raz w tygodniu, najchętniej w weekend robić dłuższe bieganko; tak min 2 godz, jakby się udało do 3. Bez nastawiania się na kilometry, wolnym tempem, na niskim tętnie .
Może ktoś miałby ochotę dołączyć? bo przy takim dluższym bieganiu najszybciej czas płynie jak się ma towarzystwo. inaczej idzie zwariować ;-)
Dziś udało się z Arkiem pobiegać 2 godz. Nie ukrywam - czuję zmęczenie. Ale było warto. I wiem, że na taki czas to picie jakieś warto mieć z sobą, bo z lekka suszyło mnie pod koniec ;-)
Do plusów takiego długiego biegania dodaję ilość spalanych kalorii - wyszlo prawie 1000 !

Robię sobie statystyki (przyznaje się, niech będzie;) ) w tabelce excelowej, i przez ost 5 tyg średnio biegałam 45 km na tydzień. To dużo więcej niż wcześniej. I fajnie byłoby to utrzymać i nie dać się leniowi, który co i rusz się zakrada znienacka :-) i kusi :P

2 komentarze:

  1. Pisłam już poprzednim poście, ale powtórzę, że ja bardzo chętnie spróbuję. Trzeba jakieś bidoniki zakupić.

    OdpowiedzUsuń
  2. to się trzeba zgrać czasowo jeszcze, co jak wiemy też nie jest latwe. ale może raz w tygodniu by sie udało

    OdpowiedzUsuń