Btw, pomysł budapeski mi się podoba. Zwłaszcza, że po maratonie nr startowy upoważnia do darmowego wejścia do łaźni (do godz. 16:00 tego dnia). Biorąc pod uwagę ilość startujących, to może być tłoczno ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Btw, pomysł budapeski mi się podoba. Zwłaszcza, że po maratonie nr startowy upoważnia do darmowego wejścia do łaźni (do godz. 16:00 tego dnia). Biorąc pod uwagę ilość startujących, to może być tłoczno ;)
... ale te łaźnie Budapeskie są niepowtarzalne...
OdpowiedzUsuńMiki jest tu ekspertem jeśli chodzi o ilość bezpiecznie przebiegnietych maratonów. W tamtym roku zrobił: Rzym, Wrocław, Warszawę, Poznań, Ateny. i wszystkie w rewelacyjnych czasach. Mam nadzieję, że niczego nie pominęłam :)
OdpowiedzUsuńTak, i jako ekspert nie polecam :-) Szczególnie gdy któryś maraton jest dwa tygodnie po poprzednim.
OdpowiedzUsuńNajlepiej biegać ze 2-3.