środa, 11 lutego 2009

3600 m npm

dawno temu, w sensie kilka dni temu, i nie ma sie czym specjalnie pochwalic ale zawsze: przebiezki: 1 minuta biegu, 2 minuty marszu i tak razy 5 i potem z powrotem 1 minuta biegu i jedna minuta marszu
miejsce przynajmniej urocze: Laguna Santa Rosa na pustyni Atacama

moglabym to skwitowac krotko: gdzie tez my nie biegalismy (nawet jesli tylko chwilke) :)

2 komentarze:

  1. I jak się biega na takiej wysokości? Czuć, że jest rzadsze powietrze?

    OdpowiedzUsuń
  2. hi,hi.hi
    biega sie ciezko :) nie bylam w stanie wiecej niz minute wytrzymac. zreszta tez nie chcialam
    ale serducho czuc jak sie nie wyrabia lekko :)
    Miki - i juz wiem czy musze sie zajac na powaznie: wydajnoscia tlenowa mojego organizmu ...

    OdpowiedzUsuń