wtorek, 10 lutego 2009

09/02 - poniedziałek - wieczorkiem

ha! Wraca zima, a ja mam nowy gadżet: opaskę odblaskową którą dumnie sobie zakładam na nogę. A co!

Wczoraj 1h 15m stałą trasą do sąsiedniego miasteczka, dobiegam coraz dalej. Pod koniec znowu zaliczłam latarnie, znaczy się próbowałam odmierzyć sobie jakoś 100m razy 6 na szybsze odcinki.
I co! I wreszcie spotkałam innego biegacza - tylko ze biegł po drugiej stronie ulicy i nie wiem czy mnie widział. Chociaz musiał zobaczyć! Miałam przeciez opaskę na nodze, tak?

4 komentarze:

  1. z tym zaliczaniem latarni to uważąj! :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. :-))))) oh, odrobinę urozmaicenia podczas biegu :-))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Rany co to za blog latarnie opaski na nogach straszne... a serio bezpieczeństwo to podstawa więc za okaską jestem jak najbardziej mam z tym złe doświadczenia, a na marginesie to do jakiego miasteczka biegasz?????
    Wytrwałości dla wszystkich Pań

    OdpowiedzUsuń
  4. No jak to do jakiego? Do Konstantynowa - z tej mojej wsi :-)

    OdpowiedzUsuń