Miałam biegać wczoraj ale "deczko" przedłuzyła mi się drzemka... tak na 4 godziny...
Dzisiaj po siłowni zrobiłam wczorajszy trening na biezni zamiast w terenie. A ze miałam znów te przebiezki po 100m - to przynajmniej odpadło mi liczenie latarni i straszenie burmistrza :-)
Cały trening 2h 15min, z czego na biezni 45 minut. Spaliłam 746 kalorii!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
jestes wielka !!!
OdpowiedzUsuńmoge pochwalic tylko zjedzonymi 3 kawałkami sernika :/
f884
hi hi hi - ja kalorie też szybko ponadrabiałam - boską bagietką wiejską z różnymi duporostami :-)
OdpowiedzUsuńod dwóch dni mam jakiś ciąg na słodkości: ciasta, pączusie i zero biegania :(
OdpowiedzUsuńo wejściu na wagę nie myślę bo się boje. Podobny strach przeżywam jak wyciągam spodnie rano (strach czy się dopnę ;P)