poniedziałek, 19 kwietnia 2010
Łosie, łosie i po łosiach
Ponieważ nikt nie kwapi się, by skomentować sobotnie bieganie na łosiowych, postanowiłem się tego podjąć - a więc było wiosennie, słonecznie, ciepło, i... kwieciście? W każdym razie, kwiatki dodawały trasie uroku. Podmokły las ciekawy do biegania, kuszą liczne przeszkody terenowe w postaci okopów, rowów i bunkrów. Towarzystwo też miłe, i 20 km minęło niemal niepostrzeżenie !
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
podziele sie obserwacją po niedzielną: w weekendowych okolicznosciach przyrody na łosiowych było zdecydowanie przyjemniej i chłodniej niż w niedziele na wydmie w falenicy (tylko piach, suchy piach ...) :-)
OdpowiedzUsuńtakże jak upał to łosiowe polecam ... tylko sama to tej pętli nie odtworze ;)
dzieki za wpsolny trening
Nie trzeba samemu jej odtwarzac, zawsze mozna pobiec z nami, zapraszamy
OdpowiedzUsuńz Wami chetnie ;) ale po 2 petlach w takim tempie jak ost to bym padla :P
OdpowiedzUsuńwszystko w swoim czasie, przybywaj na pojedyncze pentelki. Mozemy zrobic takie przeplatane cwiczeniami. To jest fajna zabawa... stacyjki
OdpowiedzUsuń