'gwiazdka' ta pod choinką w formie 'biegowych' prezentów od sw Mikolaja, które mogą przybierać różne formy. Nie muszą być to buty biegowe (choć mogą;-) ). moja wyboraźnia jeśli chodzi o biegowe prezenty nie jest tak szeroka i głęboka jak tegorocznych 'św Mikołajów' :-)
Ha! świątecznie bieganie kojarzyć mi teraz będzie z tatuażami (zmywalnymi), fartuszkiem do gotowania, kserówkami z gazet (także tych z przyszłości), wypalarką, bieganiem w ulubionym lesie, bieganiem w nowych miejscach. oprócz tego wszystkiego święta przyniosły tablicę na najważniejsze medale (tylko najważniejsze!), i medal (nie za bieg, ale zdecydowanie najważniejszy!). w tym wszystkim tak naprawdę znalazłam - nie rzeczy - a dużo ciepłych myśli, pozytywnej energii jaka jest w bliskich mi osobach! Mieć Was koło siebie to prawdziwy prezent gwiazdkowy! Kim człowiek byłby bez przyjaciół??? Płakałam ze wzruszenia (tatuaż), potem ze śmiechu (oprawione ksero gazety - qrcze muszę przyznać, że ze śmiechu to się prawie posikałam, i długo nie mogłam dojść do głosu), potem znowu ze wzruszenia (tablica i medal)! a jak rozpakowałam fartuszek pomyślałam: "jak dobrze jest robić w życiu to co się lubi" :-) (może to być też inspiracja na biegowe przebranie ;-) )
jeszcze 2 słowa o bieganiu około świątecznym:
- w środę, dzień przed wigilią biegalam tuż przed północą - warunki niczym jazda na lodzie - nie będę zanudzać długą historią, ale spotkało mnie wtedy coś niespodziewanego, miłego - coś co dało mi zastrzyk harmonii i spokoju tuż przed świętami.
- wczorajszemu (sobota) bieganiu towarzyszyły mysli: "po co ja to _wszystko_ jadłam"
- a dziś poznałam nowe, ciekawe miejsca do biegania takiego jak lubię, po lesie, z ładnymi widokami, urozmaiconym terenem i nawet błota nie było. trochę mnie te super miejsca zmasakrowały i przyznaje się, że końcówkę biegu przemaszerowalam - ale uroku trasy to nie odbiera. i jak herbata potem smakowała! mniam! :-)
niedziela, 27 grudnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pozdrowienia ze środy 23 grudnia ;-)
OdpowiedzUsuń