poniedziałek, 26 października 2009

Rzucam okiem i widzę, iż jak nigdy: nasza lista startowa chudziutka i skromniutka.
Już po tym można poznać, że to schyłek sezonu. Mimo wszystko pozycja numer jeden na liście to start Mikołaja już w najbliższą niedzielę w NY!!!

a zaraz potem w Biegu Niepodległości bierzemy udział naprawdę w imponującym składzie przyjaciół i znajomych (imponującym ilościowo i, że tak powiem, wiekowo)! Chyba w tym roku nie będzie miał nam kto robić zdjęć :-) BN to taki bieg kiedy faktycznie biega cała biegająca Warszawa, i nie tylko.

Tymczasem daje sobie jeszcze poleniuchować, to jest naprawdę miłe :-) i nie wiem czy znajdę siłę na powrót do takich np. długich wybiegań. Wracam poooowooooli do biegania ale na razie jest to powrót do truchtania tak ok. 40-50min. I jest mi z tym dobrze :-) o treningach jesienno-zimowych, i przygotowaniach do wiosennych startów na razie czytam ...

1 komentarz:

  1. co do powrotów - ja też właśnie się przemogłam. Rano ofkors nie dało rady ale wieczorem spojrzałam na naszykowane ciuchy i zrobiło mi się ich zal ze takie pachnące, czyste, niezmęczone. Karola, biegłam drogą którą pierwszy raz biegłyśmy razem, 6km, tempo barzdo wolne ale najważniejsze że przebiegłam :-)

    OdpowiedzUsuń