niedziela, 18 października 2009

jesienne porządki

Robicie jesienne porządki? takie w szafach, po lecie? specyfika szaf nakazuje mi sezonowo przekładać rzeczy z niższych półek na wyższe, i odwrotnie. w zasięgu moich rąk znajdują się rzeczy, które do aktualnej pory roku pasują. Porządki dotknęły też ubrań biegowych tym razem. hehehe: trochę się ich nazbierało przez ten 1 sezon:-) aż mi się nie chciało wierzyć!
Tu może się pochwale, że ubrania sportowe (górsko-biegowe) zajmują 4 szulfady z 8 jakimi dysponuję ;-) Pozbyłam się tymczasem koszulek na ramiączka, odłożyłam szorty, i powyciągałam długie spodnie, polarki i bluzy. Muszę się jeszcze dokopać do rękawiczek biegowych.
Kusi mnie, żeby te rzeczy Tchibo biegowe podpatrzeć i może jakieś leginsy ciepłe nabyć. Tylko muszę sprawdzić gdzie w Wawie są do kupienia.
Podczas wtorkowego truchtania przeprosiłam się z czapką i żałowałam, że mam na sobie tylko 2 warstwy. Wczoraj biegałyśmy z Agnieszką po tarchomińskich lasach i nie powiem - łapki to mi zmarzły. Czasy biegania na lekko minęły do wiosny! Ale tym samym powitałam sezon biegania jesienno-zimowego. Czas szortów na kilka miesięcy minął.
Zwolnienie tempa po Poznaniu wprowadziło mnie w nastrój zadumy pod tytułem: i co dalej? Jakie cele sobie wytyczyć? jakie plany z nimi powiązać?
Na razie, chwilowo - jestem zmęczona ściganiem się. Mam średnią ochotę na startowanie - tak tu i teraz. Nawet z zaplanowanych startów rezygnuję. za to szukam w głowie pomysłu na siebie i bieganie w kontekście zimy, i przyszłego sezonu.
i mam 2 konkretne marzenia:
- zejść na połówce poniżej 2 godzin - zostało do urwania 4 minuty (liczę, że do Wiązownej będzie to osiągalne)
- zejść w maratonie poniżej 4 i pół godziny. Cel na dziś to Dębno w kwietniu. Nie wiem czy to jest realne - bo do urwania prawie 20 minut. Ale pomarzyć nikt mi nie zabroni! :-)
Jeszcze nie mam pomysłu co zrobić, żeby to osiągnąć. Wiem, że jakaś choćby zgrubna, moja własna, rozpiska treningowa, jest mi potrzebna - jako mobilizator. Na razie jeszcze odpoczywam, ale niedługo się zbiorę i rozpiszę sobie bieganie jesienne :)

A jak u reszty nastroje biegowo-jesienne? mam nadzieje, że wszelkie obniżenia nastrojów dzięki temu, że biegamy, będą nas omijać.

btw a propos tarchmińskich terenów to trzeba Janka podpytać gdzie on tam po lesie biega (bo keciłyśmy sie wczoraj w kółko przez godzinę)

btw 2 Tomek powinien byc już po biegu w Uniejowie - ciekawe jak mu poszło.

3 komentarze:

  1. Sorki że dopiero teraz ale troszkę musialem pomieszkac. Bieg był bardzo sympatyczny z fajnym nastrojem i wystartowało 397 osób. Trasa prowadziła ulicami miasta oraz zabytkowym parkiem w okolicach term i kompleksu basenów. Wystartowała nas zabytkowa armata z XVII wieku (ale wystrzał był ostry). W tym roku trasa nie miała atestu z powodu prac remontowych dróg, a z term nie mogłem skorzystac (samemu glupio pojade tam z rodzinką w póżniejszym terminie).
    A teraz troche o moim czasie: bieg ukończyłem na pozycji 318 z czasem netto 00:52:29 średnia prędkośc 11,43 a na 5 km 00:26:18 wyszło bardzo równe tempo... W duchu liczyłem na czas poniżej 50 minut ale piątkowe spotkanie ze znajomymi w stylu staropolskim trochę mnie osłabiło...
    Teraz będe dalej szykował się na półmaraton w Toruniu i możliwe że pobiegną 15 km w Bełchatowie w listopadzie. Pozdrawiam Wszystkich

    OdpowiedzUsuń
  2. Tomek - WOW! Szacun! napisz raz jeszcze cos wiecej - co nalezy robic zeby sie taaaak z predkoscia poprawic!! :-)

    zostawiam tez zaproszenie dla Ciebie i rodzinki do wawy na Bieg Niepodleglosci, gdybyscie mieli ochote!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki Karola za zaproszenie niestety na 11.11 mam już trochę planów może następnym razem.

    OdpowiedzUsuń