wybieram się dzis do królikarni na 10x podbieg pod górkę, tak koło 19stej. Jesli ktos ma ochotę dołączyć zapraszam. Zmianiłam porę biegania na wcześniejszą.
Po ost bieganiu tamże w okolicach 22szej, gdzie na każdej ławce siedziały wtulone w siebie pary - postanowiłam biegać w tym miejscu albo za dnia albo wcale. Nie dość, że człowiek musi biegać, to jeszcze jakoś tak było mi trochę smutno, że biegam sama a oni tam... wiadomo co ;-) motyle w brzuchu i takie tam. a ja tylko biegam, i motyl mi żaden nawet nad głową o tej porze dnia nie lata :P ehhh, życie ....
środa, 29 kwietnia 2009
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale czy Ci od motyli i ławek przebiegliby półmaraton? :-)
OdpowiedzUsuńA propos wcześniejszej pory, dziś o 17:45 pierwszy półfinał Pucharu Polski: Legia - Ruch.