1. Punkt 1-szy treningu - mrozona latte i creme brulee (oficjalnie: zasilanie mięśni :-))
2. Punkt 2-gi - szukanie wymówek (brak)
3. Punkt 3-ci - godzinka biegu w różnym tempie, z przebiezkami łamanymi marszem
Dziś w planie tort urodzinowy mojego ojca - czyzby znów oficjalne zasilenie mięśni? ;-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a treningi na siłowni będziesz trzymać przed nami w ukryciu??? nieładnie :/
OdpowiedzUsuńhihihi
Ale siłka to się nie liczy do treningów biegowych :-) Za to dzisiaj rano popatrzyłam sobie na zupełnie nowe twarze - i na wieeelkie tatuaże na wieeelkich barach wieeelkich facetów.
OdpowiedzUsuńjak to się nie liczy?? wszystko się liczy ... nawet tort urodzinowy taty ;-)
OdpowiedzUsuń