
Udało nam się przebrnąć rączymi skokami przez jeden strumyk ale już nie pokonaliśmy mulastego podtopionego bagienka gdzieś w połowie dystansu. Zaszyliśmy się w szuwary w poszukiwaniu obejścia, potem wpadliśmy po kostki w wodę i wycofaliśmy z "barykady".
Nastepnym razem zrobimy przymiarkę do obiegania w drugim kiedrunku coby bagienko zobaczyć z drugiej strony i wreszcie zmierzyć dystans całej trasy. A trasa jest bardzo sympatyczna i urozmaicona. Trochę po asfalcie, trochę po lasku, polach, po owym bagienku.
Załaczam trasę biegu i zachęcam do towarzyszenia nam w kolejnym podejściu :-)
fajne zdjęcie :) widac gdzie mozna by wylądować :)
OdpowiedzUsuńMoze jakis konkurs biegowy: kto obiegnie wiecej lotnisk w wakacje??
konkurs fajny, ale żeby stał się realny proponuję znajdować jakieś mniejsze lotniska lokalne - bo np na myśl o obiegnięciu lotniska we Frankfurcie albo w Amsterdamie mam ciarki ;-)
OdpowiedzUsuń