niedziela, 3 stycznia 2010

"bo ja to pisałam żartem ..."

"pisałam, że lubie biegać - kłamałam. Powiedziałam, że chce to robić w lesie; nie chciałam [...] bo ja to mówiłam żartem ..." jak ułożę nowy tekst jako cover pisenki Osieckiej - dam znać. Na dziś dzień wena kończy mi się na skromnych przeróbkach, które to nuciła bezwiednie moja głowa w czasie pokonywania 3 pętelek, 9,9km, 24 podbiegów i zbiegów. dobrze, że nie byłam sama. gdyby nie Wiola - nie wiem czy pętelek byłoby szt 3 (jejq jak mi sie marzyło, żeby skończyć po 2). czas leczy rany ... już z perspektywy tych kilku godzin nie pamiętam dokładnie jak bardzo było ciężko ;-) po za nuceniem melodii powyżej miałam czas przez godzinę i 9minut na ciekawe przemyślenia życiowe. Moje serce przy praktycznie każdym podbiegu (nie licząc 1szych dwóch) przekraczało wartość 200 tętna, mimo tego, iż przyjęłam strategię "B" Kasi z Arturówka ;-)
ah!i jeszcze Adam nas wyprzedził pod koniec 2giej pętli (dla niego to była ostatnia pętla)! silnie próbuję myśleć, iż to jakaś tajemna dobra wróżba :-)
Ale za to Michał czekał na nas tuz przed ostatnim zbiegiem i dzwoneczkami do finiszu pogonił! Pomogło! A na mecie, wiadomo, tłum stałych fanów, którzy przed nami dotarli do mety: Pipi, Jurek, Bartek, Arek, Darek ;-) sesja foto, śmiechy, uściski, wymiana wrażeń, i .... nieszczęsne hormony zapomnienia zaczęły działać... jak to możliwe??? :) czy wystartuje w ZBG w tym sezonie jeszcze raz? parę godzin temu powiedziałabym zdecydowanie: nie ;-) teraz mówię: nie wiem, pewnie tak ;P
Gratulacje dla Ani (Pipi) za start, tuż przed kolejną operacją! Jeśli ktoś nie próbował, a kocha góry i chciałby na nie wbiegać - zdecydowanie polecam zaliczyć przynajmniej 1 pętelke Zimowych Biegów Górskich w Falenicy ;-) tak w ramach wyzwań noworocznych! :-)
więcej zdjęc (7) na Picassie

4 komentarze:

  1. podrzucam wyniki nieoficjalne:
    na dystansie 3,300
    00:22:16 Pipi
    00:24:17 Jurek
    00:26:27 Heniek

    a na dystansie głównym, zwycięzcą zostaje Arek :-) Miło, prawda?? :)
    00:57:18 Arek
    00:57:28 Bartek
    01:00:40 Darek
    01:09:15 Karola i Wiola

    i jeszcze czasy niektórych ze znajomych
    00:44:14 Adam (minął Wiole i mnie tuż przed koncem 2giej pętli)
    00:44:59 JacekBiega
    00:48:10 Michał
    00:56:44 Ania
    01:00:57 Tomek
    01:05:35 Asia (sąsiadka z Chełmskiej)

    OdpowiedzUsuń
  2. http://portalwiedzy.onet.pl/2105523,10491,info.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję wyników! Ja po biegu górskim stwierdziłem, że to jest zupełnie inne bieganie...

    A propos powyższego artykułu to jest pomysł na strój na kolejny bieg. Buty na obcasie! Oryginalnie i zdrowo!

    A tak na poważnie to zdania typu "Co ciekawe, obciążenie stawu kolanowego w butach do biegania wzrasta mocniej niż podczas chodzenia na szpilkach" każą mi zachować podejrzenia co do tego tekstu. Nie potrafię sobie wyobrazić butów, w których obciążenia kolan będą mniejsze podczas biegu niż chodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. kto wogole wkleił tu tego linka?? ;-) jak nic jest to dywersja przed Wiązowną ...

    OdpowiedzUsuń